Ustroń 2
Rdzawe Diamenty czyli prywatne muzeum motocykli
Nie ukrywam, że takie miejsca lubimy bardzo, o ile nie najbardziej. Stanowią bowiem swoiste odkrycia, nie jest bowiem tak łatwo do nich trafić. Do tego też trafiliśmy przypadkowo. Właściciel, kustosz, a przede wszystkim bardzo sympatyczny Facet zademonstrował nam swoje gromadzone latami diamenty, czuło się, że mógłby o nich prawić godzinami, i że z pewnością wie o czym mówi, a to wśród przewodników wcale nie jest cechą powszechną. Klimat tego miejsca jest nie do podrobienia, a tworzą go dodatkowo stare tablice i niezliczone drobiazgi techniczne z dawnych lat (np. znane skądinąd podnośniki śrubowe - miło, że ktoś oprócz nas je kolekcjonuje :)). Aby zamieścić muzeum na stronie trochę trzeba było nagiąć manifest, bo motocykle się w naszych założeniach nie mieszczą, ale... pokazanie samych "drobiazgów" nie oddało by klimatu. Zdajemy sobie sprawę, że jest to atrakcja "niszowa" ale czy aż tak bardzo ?