Drukujemy maszynę parową

Z Technique.pl
Wersja z dnia 09:17, 29 gru 2023 autorstwa Szdowk (dyskusja | edycje) (Do dzieła)
Skocz do: nawigacja, szukaj

Wstęp

Czasem można odnaleźć w swoim gabinecie lub warsztacie części urządzeń, które do niczego nie mogą posłużyć. Po prostu brakuje do nich wszystkiego.

W tym wypadku takim elementem była podstawa szkolnej maszyny parowej. Nie pamiętam skąd się wzięła. Czy dostaliśmy ją luzem, a może ktoś pobrał z niej całą resztę maszyny do jakiegoś projektu. Znalazłem. W takich sytuacjach przychodzą do głowy dziwne pomysły. Np. aby dorobić do podstawy całą maszynę.

No tak. Ale już kiedyś to przerabialiśmy. Tzn. Próbowaliśmy sklonować kompletną maszynę i zakończyło się to niepowodzeniem. Tzn. zrobienie odlewów to było pół biedy, ale koszty obrobienia tych odlewów, ew. potrzebny do tego nakład czasu i pracy przerosły najśmielsze oczekiwania. Próbowaliśmy nawet dorabiać detale z typowych profili aluminiowych, ale w takim wykonaniu maszyna traciła cały urok. Jakby nie patrzeć projekt zakończył się katastrofą, o której wcześniej nie pisaliśmy.

Dobrze. Ale takie maszyny nie wykonują realnej pracy, i głównie stoją na półce. A gdyby taką maszynę wydrukować w 3D?

Przygotowania

Do klonowania maszyny potrzebna jest maszyna, na podstawie której zaprojektujemy detale. Czy uda się zachować zamienność elementów pomiędzy maszynami? Dość szybko okazało się, że nie. Już sam cylinder i krzyżulec posiadanej oryginalnej maszyny nie pasowały mechanicznie do posiadanej luzem podstawy. Kiedyś już o tym pisaliśmy tu: Szkolna maszyna parowa. Tzn. Od razu zakładamy, że tylko część elementów będzie zamienna. A większość z nich będzie tylko przypominać oryginał. Za dużo generacji, za duże tolerancje przy produkcji.

Części były kolejno projektowane w programie Freecad. To aktualnie dość sprawnie działający parametryczny system CAD 3D opracowany jako "Open Source" (czyli za darmo). I względnie stabilny. W ciągu wszystkich prac wyłożył się bez możliwości odzyskania ostatnich zmian w modelu tylko raz. Zdarza się to też w pełni komercyjnym programom za setki tysięcy PLN. Ważne jest, aby zrozumieć ogólną koncepcję pracy takiego systemu i nie sięgać na siłę "lewą ręką do prawego ucha". Dzięki czemu oprogramowanie nie musi wykonywać karkołomnych obliczeń.

Nie uda się jednak, gdy nie będziemy wiedzieli co mamy modelować w 3D. Potrzebna jest suwmiarka, linijką, papier, ołóweczek i gumka. A to wszystko żeby wykonać tradycyjne szkice, jak w XIX w. Bez tego nadal ani rusz.

Technique pl IMG 20231229 082144.jpg


Pomiary i szkice robimy na bieżąco i tak też modelujemy części i podzespoły. Czyli:

Pomiary > Szkice > Model 3D > Wydruk > ew. Poprawki > ew. Kolejny wydruk

Przy odrobinie wprawy, gdy już wiemy co potrafi drukarka 3D, w zasadzie wszystko można zrobić za pierwszym razem.

Do dzieła

Na pierwszy ogień idzie zespół wału korbowego. Strategiczna decyzja: wał będzie wykonany z pręta aluminiowego. Detale są proste. Tak powstają kolejno:

Podpory wału. Widać, że górna panewka po wydrukowaniu wcale nie ma okrągłego otworu. Karygodne. należało by przemyśleć albo zmianę położenia detalu w drukarce, albo wydrukowanie mniejszego otworu i rozwiercanie. Ale ponieważ nikt nie będzie z tego strzelał, a wał pasuje bez luzu do tego przypadkowo otrzymanego kształtu, więc akceptujemy. Warto zwrócić uwagę, że gwinty wykonujemy tradycyjną metodą. Tzn. nacinamy narzynkami i gwintownikami.

Opis wszystkich ilustracji w tekście.

Pozostałe drobne detale wału. Koło rozrządu, wykorbienie, koło napędu regulatora odśrodkowego. Sworzeń eksperymentalnie też wykonujemy jako wydruk. Później okaże się całkowicie wystarczający.

Technique pl IMG 20230519 085046.jpg

Koło pasowe do hipotetycznego napędu innych urządzeń przez naszą maszynę. Tu widać poważną wadę. To, co uchodziło na sucho przy eksporcie małych modeli do formatu pliku wymaganego przez oprogramowanie drukarki 3D, nie udało się w wypadku większego detalu. Tzn. chodzi o dokładność. Otrzymany model składał się ze zbyt małej ilości powierzchni, co na wydruku już widać. Ponowny wydruk zajmie sporo czasu. Przyjmuję naukę z pokorą i zostawiam bez zmian dla celów dydaktycznych.

Technique pl IMG 20230519 085101.jpg

Koło zamachowe. Aby wyglądało ładnie i nie wymagało dodatkowej obróbki lub malowania, jest drukowane w postaci dwóch połówek, które zostaną sklejone. Na etapie projektowania nie zapominamy o otworach na kołki ustawcze. Pamiętam też o tym, aby radykalnie zwiększyć dokładność eksportu (dwa rzędy wielkości). Freecad pobiera dokładność eksportu do formatu pliku STL z opcji wyświetlania. Nie jest to szczęśliwe rozwiązanie i ta dokładność jest zwiększana specjalnie przed eksportem. Po dokonaniu tej czynności, aby nie spowalniać pracy, wracamy do standardowych ustawień.

Technique pl IMG 20230521 150814.jpg

A tu widok wstępnie zmontowanego zespołu, jeszcze przed przycięciem pręta z którego będzie wykonany wał korbowy.

Technique pl IMG 20230523 063052.jpg

Wnioski