Budapeszt w Warszawie czyli sukces marki Videoton nad Wisłą
Spis treści
- 1 Wstęp.
- 2 Videoton Mini Max czyli małe kolumny na brytyjskim rynku
- 3 Tajemnice Brilliantów czyli za co kochaliśmy "Węgry"
- 4 Lepsze wersje WĘGRÓW
- 5 Encyklopedie czyli ciekawy pomysł
- 6 Druga generacje Videotonów w Polsce
- 7 Trzecia generacja Videotonów
- 8 Przegląd innych kolumn Videoton
- 9 Rodzina Chopina
- 10 Mariaż z Polkolorem czyli koniec końców
Wstęp.
Tytułem wstępu chciałbym postawić pytanie, a następnie na nie odpowiedzieć Pytanie brzmi: Skąd w latch 70-tych można było pozyskać sprzęt audio stereo Hi Fi ? Odpowiedź nie mieści się w jednym zdaniu, a wymaga rozłożenia jej na czynniki pierwsze. Dla przypomnienia, co jest sprzętem Hi Fi określała norma DIN 45500 co to oznacza ściśle można znaleźć np pod takim adresem link zewnętrzny: http://bee.mif.pg.gda.pl/Oktoda/index.php/DIN_45500 Rodzime wyroby nie dawały za wiele szans, ponieważ najpierw ich nie produkowano, a potem nie były dostępne w prosty sposób, co wiązało się ze swoistym polowaniem na nie. Oczywiście istniał rynek na wyroby zachodnie, także obciążony patologiami, ale już innego typu. Sprzęt nowy oferował w bardzo okrojonym zakresie Pewex czyli sklep "dewizowy" Był za to całkiem spory rynek wtórny Ten rynek miał kilka punktów kontaktu ze światem zewnętrznym: Komisy techniczne, których wówczas w Warszawie było słownie 2 lub 3 Luk wypełniali handlarze. Jak wyglądała ich praca ? Zawodowcy skoro świt witali w progu listonosza, który dostarczał im Zycie Warszawy, gdzie było kilka stron ogłoszeń. Dalej obowiązywała już reguła kto pierwszy ten lepszy. Oczywiście taki handlarz musiał pewien zasób towaru co w ówczesnych mieszkaniach mieściło się słabo. Zaprzyjaźnienie z takim handlarzem dawało możliwości na posłuchanie różnych sprzętów, co w głowach odwiedzjących budowało pierwszy światopogląd elektroakustyczny. Możliwe też było porównywanie brzmienia różnych sprzętów. Ja takie spotkania wspominam bardzo mile. Jednym z pierwszych odkryć było to, że budżetowe kolumny brytyjskie Goodmans Havant czy Celestion County, robią na mnie słabsze wrażenie niż WĘGRY. Słowem WĘGRY określano wówczas kolumny Videoton Brilliant D252E.
Do dziś pamiętam pierwsze wrażenie jakie na mnie wywarły.
Zacząłem się zastanawiać jak jest przyczyna i jako laik odkryłem, że kolumny maja produkować decybele, a nie pochłaniać waty. Kolumny były stosunkowo małej mocy, ale duże gabarytowo. co powodowało, że głośnik nisko tonowy 25cm mógł grać głośno i nisko. Szczerze mówiąc były, to wówczas jedyne kolumny oferowane w normalnym sklepie w Polsce z takim (25cm) głośnikiem.
I tu oddalamy się od tematu sprzętu zachodniego, otwierając temat sprzętu produkcji RWPG, z którego cześć była dostępna w polskich sklepach. Te WĘGRY, których mogłem posłuchać też kupił ktoś, kto "miał dojście", a potem (być może dzięki Życiu Warszawy) trafiły do kolegi handlarza...
Ja już wówczas używałem radia Chopin, o czym wielokrotnie już wspominałem, kupionego w zestawie z kolumnami Videoton Mini-Max.
Oprócz opisanych powyżej moich spotkań z produktami Videoton miałem ich jeszcze kilka, może kilkanaście i te spotkania są pretekstem do przypomnienia wyrobów Videoton.
Nie tak wiele wyrobów Videoton przetrwało próbe czasu i dlatego dość trudno odtworzyc informacje, mój domowy skansen pomógł, ale dla rozszerzenia panoramy kolumn od Bratanków musiałem sie posłużyć ich wizerunakmi z portali aukcyjnych klasycznych i nieklasycznych
Videoton Mini Max czyli małe kolumny na brytyjskim rynku
Tajemnice Brilliantów czyli za co kochaliśmy "Węgry"
Problem z opisaniem dziś takich kolumn jakie występowały w Polsce te ponad 40 lat temu polega na tym, Że ich wizerunek trzeba sobie samemu złożyć z fragmentów informacji i samemu utworzyć w głowie. Dlaczego ?
Kwestia głośników
Te kolumny miały głośnik niskotonowy z gumowym obrzeżem, które jak wiadomo ma określoną trwałość. Część z tych głośników zaczęła "się sypać" już na początku lat 80-tych. Ponieważ wymiana obrzeży była wówczas operacja nieznaną (w Polsce ?) to głośniki podlegały brutalnej kastracji i zastąpieniu innym głośnikiem pasującym wymiarowo. Oczywiście można było głośnik po prostu wymienić na identyczny nowy, ale wymagało to informacji. Mnie udało się to przypadkowo. Odkryłem istnienie sklepu RESKOP który trudnił się zasadniczo dystrybucja części zamiennych do importowanych sprzętów powszechnego użytku od radia Wief do telewizora14 cali Sonny, których jakaś mikroskopijna ilość trafiła do sklepów SPHW... Obok sklepu znajdowało się biuro Reskop, gdzie korzystając z dobrej woli personelu można było zamówić części i potem wykupić je w sklepie. Pytanie ile osób znało tę procedurę... Reasumując dostępne dziś Brillianty w większości nie maja oryginalnych głośników, które można by poddać regeneracji. Czasem jednak zdarzają się cuda :) Taki oto głośnik udało się odkryć w USA
źródło zdjęcia ebay.com
dodatkowo kilka pikantnych szczegółów:
źródło zdjęć ebay.com
Kwestia obudów
źródło: vatera.hu
Kolumny Brilliant były robione w kilku wariantach wystroju. Te sprzedawane w Polsce były na wysoki połysk i miały dokręcane nóżki. Osłona głośników była "grubo tkana". Innymi słowy kolumny wyglądały jak starsi bracia kolumn sprzedawanych z radiem Chopin, czyli MiniMaxów. Wiadomo, że kolumny te występowały także w klasycznym drewnianym fornirze z typową osłoną ze "zwykłej" tkaniny. Na zdjęciu zgadza się wszystko za wyjątkiem wykończenia obudowy. Fornir jest inny więc trzeba go sobie myślowo wymienić na taki "od Chopina" i wtedy będą dokładnie takie jak sprzedawane w Polsce
Tajemnice Węgrów
Tajemnica tych kolumn to przede wszystkim bardzo przyzwoity głośnik niskotonowy. Głośnik na odlewanym koszu z solidnym magnesem. Głośnik wysokotonowy klasyczny stożkowy identyczny jak w Mini Maxach od Chopina. Kolumna jest dwudrożna ze zwrotnicą jak widać z elementów 12dB / okt. Tłumienie klasyczne z gręplowanych tkanin ( w przypadku kolumn bass reflex silnie zagrożone molami :) ) Tajemnice odsłaniają obrazki:
zdjęcia ze strony retronorm.hu
Lepsza wersja tabliczki
źródło zdjęcia vatera.hu
Lepsze wersje WĘGRÓW
Encyklopedie czyli ciekawy pomysł
Druga generacje Videotonów w Polsce
Trzecia generacja Videotonów
Przegląd innych kolumn Videoton
Rodzina Chopina
Chopin
Dokładny opis Chopina znajduje się w oddzielnym tekście tutaj:
http://technique.pl/mediawiki/index.php/Wspomnienie_o_Chopinie
Kolumny od Chopina czyli Minimax
W czasach kiedy już miałem Chopina i "Wegry" udało mi się pojechać do Londynu. Jak już wspominałem przy innych okazjach udało mi się trochę powłóczyć po sklepach audiofilskich, które wówczas nie miały jeszcze tej nazwy. Można było wstępnie umówić się czego ma dotyczyć wizyta, a załoga przygotowywała sprzęt pod tym kątem. W jednym ze sklepów pamiętam małe kolumny postawione na dużych IMF80TL, były to legendarne LS35A, których sława, żyje do dziś. Przy małych poziomach dźwięku mogły zaspokoić nawet wymagające ucho. Okazało się, że bezkonkurencyjne LS35A mają konkurencje w postaci Minimaxów czyli kolumn od Chopina. Rzeczywiście można było z nich uzyskać podobne brzmienie, przy zdecydowanie niższej cenie. To nieuchronne porównanie LS35A vs Minimax żyje zresztą swoim życiem do dziś... Do dziś można przeczytać taka oto recenzję obecną na różnych portalach.
linki zewnętrzne:
https://zstereo.co.uk/2018/10/20/videotone-minimax/
https://vintagesonics.com/reviews/loudspeakers/videotone-minimax-review/
Rozwój marki na brytyjskim rynku czyli Videoton vs Videotone
Z tekstu dowiadujemy się też, że w pewnym momencie Videoton na tynku brytyjskim stał się Videotone. Dlaczego tak się stało. W moim przekonaniu wąskim gardłem tych kolumn był (dla wielu) głośnik wysokotonowy. Zastosowanie nowego głosnika wymagało zakupienia go w "ciepłych krajach", co w RWPG nazywano "wsadem dewizowym" Dlatego powstała angielska firma Videotone wspierająca dewizowo węgierski Videotone.
Kolumny Videotone przestały być Minimaxami, ale jak sądzę nadal mogły powalczyć z LS35A wyposażone w nowy wysokotonowy mające w konfrontacji z Kefem T27 większe szanse powodzenia W książeczce HiFi Choice z roku 1979 jest ich recenzja:
a w niej oficjalne parametry:
Halka
O mały włos stałem sie kiedys wlascicielem tego odbiornika, ponieważ w sklepie stały obok siebie Halka (7900zet) i Chopin (10000 zet) W końcu stanęło jednak na tym, że stałem się właścicielem Chopina. Zaważyła kwestia że to jednak odbiornik ze wzmacniaczem na tranzystorach. Swoja drogą to tranzystory okazały się germanowe i jedna końcówka odmeldował się dość szybko. Nie muszę juz tłumaczyć, ze jako odbiornik importowany Chopin miał jeden serwis w Warszawie i akurat dość daleko, choc z niezłym (wówczas) dojazdem. Prezentowana Halka jest sprawna zapewne od czasów jej wyprodukowania. Oczywiście potencjometry wymagają czyszczenia no ale po 50 latach, byłoby dziwne gdyby przetrwały.
Przyglądając się detalom można zauważyć że opis na froncie jest po polsku, co świadczy że Halka była robiona tylko na polski rynek i dlatego też jej jak i Chopina próżno szukać na węgierskich portalach.
Podobnie tylna ścianka jest po polsku
Na tylej ściance jest tez jasna zapowiedź co mieszka w środku. Jak widać jest pełne pokrewieństwo z Bambinem tyle, że w wersji stereo.
Po zdjęciu tylnej ścianki Halka prezentuje się dostojnie :)
A tak wygląda spokrewniona z Bambinem końcówka. Transformatory wyjściowe są podobnej wielkości przystosowane do głośników o impedancji znamiomowej 4 Ohm
Kolumny od Halki
Halka była sprzedawana z kolumnami otwartymi (z tego co pamiętam). Jedyne zdjęcie Halki wraz z kolumnami udało się znaleźć w archiwum allegro, ma słabą jakość, ale daje pojęcie o tym jak wyglądały. Widać też jasno że w środku kolumny był jeden głośnik szerokopasmowy. Ponieważ ten głośnik "wyrabiał się" całkiem dobrze jako średniotonowy to conajmniek kilka par przeszło nam przez ręce dzięki możliwości zakupu we wspomnianej wcześniej firmie Reskop...
Dalsi krewni i kuzyni
Ponieważ postwiliśmy hipotezę roboczą, że opisane wyżej odbiorniki obecne na polskim rynku były tylko na polskim rynku, trzeba byłoby podejrzeć co wobec tego było na rynku węgierskim. Bez wnikania zatem za mocno w szczegóły pokażemy co udało się wyszukać