To co świeci, świeci pięknie. Niestety pokrętła i przyciski nie są podświetlane.
W środku biednie. Zwraca uwagę prawie pusta "uniwersalna" płytka elektroniki. Trudno powiedzieć, gdzie jeszcze była używana, ew. jakie dodatkowe funkcje były planowane.
Całkowicie "twarda" mechanika. "Próbę czasu" przeszła pomyślnie.
Przełącznik odczyt-zapis. IMHO jego obecność to znak, że nie jest wysoka klasa sprzętu. Jeżeli po latach coś nie domaga elektronicznie to w pierwszym ruchu powinno się go wyczyścić.
Wersja krajowa/RWPG. Zamiast wymagającego wkładu dewizowego systemu Dolby zastosowano "kompatybilny" CNRS2.
Wzorniczo to typowy przedstawiciel magnetofonów typu deck z drugiej połowy lat '70.
Szkoda, że był produkowany dopiero w latach '80...