Kapral w całej okazałości. Wzorniczo pasował do swoich czasów (wczesnych lat '80).
Ten egzemplarz pracował całe życie z komputerem. Stąd amatorsko dołożone lampki "Power" i "Play" ("Signal" zaginął w pomroce dziejów... żółta dioda była potrzebna w innym projekcie).
Wejścia-wyjścia. Widać, że wysokość urządzenia była jednak z poprzedniej dekady. Kapral był co najmniej o połowę wyższy i trochę szerszy niż dużo wcześniejsze, licencyjne MK122.
Pomijając mechaniczne problemy z głowicą kasującą i jednym z klawiszy, ten egzemplarz w zasadzie był niezawodny. Nadal działa.
Mechanika niezawodna. Pasek oryginalny(!).
Całkiem zgrabna elektronika ze "scaloną" końcówką mocy.