Szreniawa 2017
Przy okazji poprzedniej wizyty w Muzeum wyraziliśmy pragnienie, aby jeszcze raz tam wrócić. Były ku temu dwa powody:
- Po pierwsze Muzeum jest na tyle duże, że ogarnięcie wszystkich eksponatów jest w jednym podejściu trudne, a my byliśmy skoncentrowani głównie na maszynach parowych.
- Po drugie jak na złość dział gdzie znajdują się maszyny parowe był akurat w przebudowie i spora część zdjęć z poprzedniej wizyty musieliśmy zrobić zza ogrodzenia.
Wracając do Muzeum tym razem w niedzielę 16 lipca 2017 natknęliśmy się na festyn, który akurat miał tam miejsce.
W międzyczasie pojawiły się dwa ładne prospekty dotyczące Muzeum, pierwszy ogólny zawierający plan ekspozycji i drugi dotyczący odbywających się w Muzeum imprez dla młodzieży. W pierwszym prospekcie znajduje się tez opis filii czy może raczej oddziałów Muzeum znajdujących się w pobliżu. Jeden z nich dotyczący pszczelarstwa w Swarzędzu nam się nawet odwiedzić. Plan ekspozycji wykorzystamy do wskazania miejsc, które opisujemy.
Właściwie od razu udaliśmy się do miejsca, gdzie widzieliśmy kolekcje maszyn.
Okazało się, że magazyn maszyn po uporządkowaniu został otwarty i nosi nazwę "Wiata-źrodła energii w rolnictwie" - na planie P24.
Znajdują się tam lokomobile ciągniki rolnicze i silniki "stacjonarne". A ponieważ tym razem udało się podejść do maszyn z bliska, to kilka rzeczy, które zwróciły nasza uwagę:
- Ciągniki:
- Gąsiennicowe
Urocze kabrio rodem z Wrocławia - Famo ...
...i dwa ciągniki rodem z Gorzowa
Mazur
Piast
W czasach, kiedy produkowano powyższe ciągniki i pełna para ciągnął Ursus ich produkty nie stały w sklepach z ciągnikami. Często zmuszało to potencjalnych użytkowników do podejmowania heroicznych i desperackich prób samodzielnego budowania ciągników. Nikt nie widział w tym fakcie nic żenującego i nawet pamiętam program telewizyjny w którym urządzono konkurs sprawności takich "samodziałów" gdzie nagrodą główną był PRAWDZIWY silnik od ciągnika Ursus :) Co ciekawe zwyczaj ten się utrzymał i gdzie nie gdzie takie ciągniki można zobaczyć nawet dziś. W tym nurcie przoduje Podhale. Oczywiście gdyby pójść w ty kierunku to takimi wynalazkami dałoby się pewno umeblować kilka takich wiat, co wiekszego sensu chyba nie ma, ale pokazanie przykładowych egzemplarzy na pewno jest słuszne.
- Ciągniki samodziałowe
Poniższy egzemplarz o ile wzrok mnie nie myli ma maskę od "Malucha"
- Ciągnik węgierski DUTRA D4K
ciągnik o dość nietypowym wyglądzie
- Klasyka ciągników
Dużą ciekawostką jest model dydaktyczny ciągnika Lanz
Jeden z dwu egzemplarzy miniciągnika Lanz Buldog
Klasyka klasyki...
Ursus czyli klasyka polskich ciągników
Klasyczny by nie powiedziec "kultowy" silnik stacjonarny Perkun
Najważniejszy punkt programu czyli lokomobile.
Lokomobila LANZ
Oczywiście nie mogło też zabraknąć zdjęć lokomobili stanowiącej wizytówkę Muzeum Dlatego kilka nowych zdjęć dla przypomnienia.
Lokomobila Cegielskiego była jak widać ze zdjęć i słychać z filmu "pod parą". co prawda trapiły ja problemy techniczne związane z uszczelkami, ale i tak robiła wrażenie. Ta lokomobila byłe przygotowana do pokazu na dziedzińcu "folwarku" gdzie oprócz niej wystawiono jeszcze kilka innych ciągników i silników stacjonarnych. Wszystkie te maszyny miały być prezentowane "w akcji", niestety ograniczony czas nie pozwolił nam na uczestnictwo w tym spektaklu...
https://www.youtube.com/watch?v=1YVty4AfqLE6s :(
Folwark to duży plac po którego jednej stronie wyeksponowane są kombajny a po drugiej drobniejsze maszyny i narzędzia.
Generalnie w Muzeum jest dużo eksponatów poświęconych szeroko rozumianemu transportowi w rolnictwie. Są dwie "hale" gdzie zgromadzono wszelkiego typu pojazdy konne od sań plecionych z wikliny do karawanów. Można tam także znaleźć większość pojazdów klasyfikowanych umownie jako rolnicze, gdzie królują min Tarpany (może trochę z powodu patriotyzmu regionalnego). W końcu jest także rower eksponowany jako drewniany, w którym drewniane są tylko koła zrobione na kształt kół do furmanek...