Czyszczenie winyli - próby i błędy: Różnice pomiędzy wersjami

Z Technique.pl
Skocz do: nawigacja, szukaj
(Utworzył nową stronę „ *Powrót płyt winylowych powoli staję się faktem. Poszukiwane stają się płyty „klasyczne” zwłaszcza z okresu tal 60 i 70. Ceny są umiarkowane więc i am...”)
(Brak różnic)

Wersja z 05:58, 30 cze 2016

  • Powrót płyt winylowych powoli staję się faktem. Poszukiwane stają się płyty „klasyczne” zwłaszcza z okresu tal 60 i 70. Ceny są umiarkowane więc i amatorów brakuje. Ten wir wciągnął i mnie. Wchodzę więc w posiadanie płyt, które liczą sobie lat około 40…

Niestety spora cześć z nich jest tak brudna, że bardzo utrudnia to cieszenie się muzyką. Zaczyna się od tego, że po kilku minutach ilość kurzu na igle po prostu wysadza ją z rowka w dosłownym tego słowa znaczeniu. Stało się to głównym powodem podjęcia tego tematu.

  • Założeniem było podjęcie tematu „na żywo” i „na surowo”….

Rzecz jasna, że „robiąc w temacie” winyli lat 50 spotkałem wiele „patentów” i „mitów”, ale, aby unikać kolejnych postanowiłem stanowczo odciąć się od istniejących (zapewne) w obiegu licznych teorii współczesnych…

  • Na początek (nomen omen) odkurzyłem mikroskop elektroniczny z wyjściem USB i dokonałem serii zdjęć próbnych. Jak zwykle w przypadku fotografowania takich obiektów problemem okazało się uzyskanie dobrego i POWTARZALNEGO oświetlenia fotografowanego obszaru.
  • Dla uzyskania jakiegoś pewnego odniesienia posłużyłem się nową płytą, taka która nigdy nie zetknęła się z talerzem gramofonu i nigdy nie była odtwarzana. Na początek z koperty wysypało się trochę czarnych wiórków ewidentnie świadczących o tym, że „na produkcji” nie panuja warunki ekstremalnie sterylne. Ale mniejsza o to….
  • Taka płyta wygląda następująco:

Now 2 -1.jpg Now 2 -2.jpg Now 2 -4.jpg Now 2 -5.jpg

  • Jak widać jest na niej sporo kurzu i „ciał obcych”, jednak prawie żadne nie leżą dosłownie „w rowkach” sam zaś rowek jest nieskazitelnie ciemny bez jakichkolwiek śladów na krawędziach.