Polskie magnetofony kasetowe: Różnice pomiędzy wersjami
(→Polskie magnetofony kasetowe wersja II pazdziernik 2014) |
(→Polskie magnetofony kasetowe wersja II pazdziernik 2014) |
||
Linia 190: | Linia 190: | ||
*'''[[M 8010]]''' (ALTUS D60, M 8011, M 8041, M 8047, K 8018, M561, M561SD) ZRK 1981-1986 ? | *'''[[M 8010]]''' (ALTUS D60, M 8011, M 8041, M 8047, K 8018, M561, M561SD) ZRK 1981-1986 ? | ||
+ | |||
[[File:7010 str 01.jpg|400px|center]] | [[File:7010 str 01.jpg|400px|center]] | ||
Linia 195: | Linia 196: | ||
*[[M 3016]] M 3016 ZRK 1988 | *[[M 3016]] M 3016 ZRK 1988 | ||
*[[M 9201]] M 9201 ZRK 1990 | *[[M 9201]] M 9201 ZRK 1990 | ||
+ | |||
+ | [[File:instrukcja M-9010,9100,9109,9012 i M-9115str10.jpg|400px|center]] | ||
+ | |||
*'''[[M 9010]]''' (M-9100,9109,9012 i M 9115) ZRK 198x | *'''[[M 9010]]''' (M-9100,9109,9012 i M 9115) ZRK 198x | ||
*'''[[M 9108]]''' ZRK 198x | *'''[[M 9108]]''' ZRK 198x |
Wersja z 06:04, 21 paź 2014
Spis treści
Polskie magnetofony kasetowe
Magnetofony kasetowe od początku…
Magnetofony kasetowe w Polsce pojawiły się gdzieś na początku lat 70 i rzec można śmiało, że wśród potencjalnych użytkowników mogły w porównaniu z innymi źródłami dźwięku, występować w stężeniu co najwyżej 1:1000.
Nadal były to czasy, gdy wcale nierzadko można było zobaczyć osobnika trzymającego w ręku lub przy uchu grające radio tranzystorowe, co nasilało się zwłaszcza w maju, podczas Wyścigów Pokoju. Wśród moich rówieśników istniał jeden taki magnetofon i był to oczywiście Philips (opisany wcześniej). Można było więc zasiąść przy piwie i raczyć się własną muzyką. Mnie ten okres kojarzy się ze słuchaniem z kaset Deep Purple In Rock i Ummagummy.
Polski magnetofon kasetowy pojawił się dzięki zakupieniu przez ZRK licencji firmy Thompson i był to MK 125. Z tym magnetofonem spędziliśmy urocze wakacje w roku 1972. Specjalnie też przed wyjazdem wyrzeźbiliśmy do niego obudowę do dodatkowego głośnika. Muzyka pozostała z tamtego kręgu co poprzednio, tyle, że dołączył jakiś wczesny King Crimson oraz klasyka spod znaku Creamów i Hendrixa. Niepozorna kasetówka miała spore pole rażenia, bowiem stojąc na pomoście nad jeziorem obejmowała zasięgiem dobre kilkaset metrów. Nie przypominam sobie też większych problemów ze zużywającymi się bateriami.
Jak widać „kasetówki” służyły jako przenośne źródło muzyki w kontekście wakacyjno-rekreacyjno - rozrywkowym. Na magnetofony stereofoniczne przyszło jeszcze trochę poczekać.
Oczywiście historia magnetofonów kasetowych nie mogła się toczyć innymi torami niż innych sprzętów powszechnego użytku, w sensie ogólnych trendów występujących na świecie.
Te trendy miały w Polsce swoje skromniejsze odbicie.
W połowie lat 70 zaczęły się pojawiać stacjonarne magnetofony kasetowe, i o ile pamięć mnie nie myli to w moim kręgu były to produkty AKAI. W połowie lat 70 Zakłady Radiowe im Kasprzaka dokonały obudowania w stacjonarną obudowę MK125 i tak powstał magnetofon kasetowy M 531S. Ponieważ jesteśmy w epoce, która określam mianem „inwazji wzmacniaczy” to rzecz jasna ta kasetówka miała i wzmacniacz. Powtórzmy zatem raz jeszcze ulubiony refren : Jeśli użytkownik miał już jako wzmacniacz Meluzynę, to koncern Unitra w ramach rozbudowy systemu oferował gramofon Fonomaster ze wzmacniaczem do tego magnetofon szpulowy ZK 246 ze wzmacniaczem, no i teraz dochodził magnetofon kasetowy… także ze wzmacniaczem… Jeden zestaw i cztery wzmacniacze prawdziwa klęska urodzaju. Następny krok został wykonany w kierunku dziwnym i słabo przewidywalnym. Otóż pojawił się wtedy Marcin magnetofon, który bił większość produkcji zachodniej (czy dalekowschodniej) pochodzącej z dolnej półki. Co prawda parametry typu pasmo przenoszenia nie rzucały na kolana, ale za to odpowiadała po części ferrytowa głowica uniwersalna (zapis – odczyt) SONY PF145 (o dobrze ile pamiętam), będąca za to niezwykle trwała. Te głowice występowały w magnetofonach Sony i wtedy nosiły nazwę marketingową F&F czyli ferryt i ferryt. Zresztą przed wszystkimi konstruktorami stawał wtedy wybór trwałość czy jakość ferryt czy permaloj. Magnetofon Marcin miał mechanizm sterowany w całości elektrycznie i miał dwusilnikowy napęd z silnikiem głównym, który dziś nazwalibyśmy pewnie BLDC (bezkomutatorowy prądu stałego). Można by powiedzieć, że Marcin to magnetofon marzenie. Szkoda, że była to prawda w dosłownym znaczeniu słowa marzenie, bowiem mimo ceny o rząd wielkości większej od MK531 i tak w sklepach można było tylko zobaczyć uszkodzone egzemplarze a i to niezwykle rzadko. Na bazie Marcina powstała tez m.in. pamięć kasetowa do zapisu analogowych sygnałów pomiarowych, co potwierdza wysoką klasę mechanizmu była tez wersja kwadrofoniczna. Właściwie jaka była zawartość „wsadu dewizowego” w tym magnetofonie trudno mi powiedzieć, myśle, że z czasem uda się rzecz doprecyzować. Na tym etapie mieliśmy zatem dwa magnetofony kasetowe – popularny, który stanowił „zło konieczne”, i którego wśród prawdziwych fanów nikt właściwie nie chciał i wart bez mała 10 razy tyle wirtualny przedmiot pożądania. Mniej więcej w czasie pokazania się Marcina, ktoś z decydentów wreszcie pojął, że czas zamknąć etap inwazji wzmacniaczy i pojawiła się wersja M 532 SD czyli „deck” Patrząc na nazewnictwo zauważamy przy okazji, że nazwa „deck” przylgnęła do magnetofonów kasetowych, co miało miejsce tylko w Polsce, bowiem w ciepłych krajach oprócz cassette deck istniał także magnetofon szpulowy bez wzmacniacza czyli „tape deck”, podobnie jak „record deck” czyli gramofon bez wzmacniacza. Widać z tego jasno, że określenie „deck” odpowiada własnności „bez wzmacniacza”. M 532 SD miał jeszcze jedną cechę charakterystyczną, a mianowicie mało atrakcyjny wygląd. Kolejnym krokiem na ścieżce sprzętu „popularnego i dostępnego” stała się Finezja magnetofon w dalaszym ciągu pracujący w pozycji leżącej. Magnetofon cieszył się sporym wzięciem i uchodził za bardzo nowoczesny wzornioczo, co w końcu na tle M 531 S i M 532 SD nie było trudne do osiągnięcia. Finezja miała kilka generacji i zakończyła swój byt na zesłaniu w zakładach przy ulicy Lubelskiej w Lubartowie. Nieco wcześniej w ewolucji „kasetówek” nastąpił krok nieprzewidywalny. Pękł mianowicie monopol ZRK w dziedzinie stacjonarnych magnetofonów kasetowych. Obserwowałem go trochę „od kuchni” Otóż chwilę po zaistnieniu M 532 w miejscu niezastąpionym dla DIY - majsterkowiczów budujących sprzęty poza fabryką czyli na warszawskim Wolumenie pojawiły się mechanizmy „kasetówek”. Mechanizm był zacny dwusilnikowy i przeznaczony do całkowicie elektrycznego sterowania. Byłem wśród optymistów, którym się wydawało ze na bazie tego mechanizmu zbudują magnetofon naprawdę wysokiej klasy. Mechanizmy cieszyły się wzięciem wśród takich jak ja optymistów, ale z tego co pamiętam projekt do wersji „grającej” doprowadził tylko jeden ze znajomych do wersji „wyglądającej” nie starczyło chyba samozaparcia chociaż możliwości wykonawcze były wówczas wielokrotnie większe niż obecnie… Tak naprawdę to mechanizm mieszkał w magnetofonie Diory MSH 101 oczywiście dostępnym w handlu jedynie teoretycznie. W zasadzie metody na zdobycie tego magnetofonu były trzy: niezwykła cierpliwość czyli meldowanie się o 6:00 w salonie Unitry w celu zaistnienia na listach kolejkowych, niezwykła tolerancja polegająca na pogodzeniu się ze spekulacyjną ceną (zwykle około 2-krotną) i nabycie magnetofonu na „wolnym rynku” i łut szczęścia czyli spontaniczne wejście do salonu Unitry np. w niedzielę handlową przed Wielkanocą… Magnetofon MSH 101 był można powiedzieć produktem pełnokrwistym, już z następnej epoki czyli „epoki inwazji wież , produktem naprawdę nowoczesnym, który dał początek całej rodzinie udanych konstrukcji wypuszczonych przez Diorę. A Kasprzak… no cóż w tym czasie pracował na Finezją. Kiedy produkcja Finezji osiągała pełną moc produkcyjna to już w zasadzie tych magnetofonów nikt nie chciał. Było tak dlatego, że obowiązującym trendem stały się wieże, do których Finezja już nie pasowała. W epoce mieszkań o skromnych metrażach trend „wieżowy” został podchwycony bardzo szybko i skutecznie. Przypominam wieża Hi FI ma dwa podstawowe parametry: szerokość i kolor MSH 101 pasował więc także do wzmacniaczy Foniki, pod warunkiem, że były srebrne. Tak czy inaczej, przez pewien okres MSH 101 był jedynym magnetofonem kasetowym przystającym do wieży. I tu znalazł swoją szansę Kasprzak pojawiły się bowiem dwie serie magnetofonów które nazwiemy umownie „wąskimi” czyli seria 80xx o szerokości 300 (czyli miniwieży) i „szerokimi” czyli seria 70xx o szerokości 440 (czyli zwykłej wieży). (Z czasem pojawiły się także wieże midi szerokości 350 i wystąpiło zapotrzebowanie rozbudowywania wież z produktów Radmor szerokość 524) Kasprzak odzyskał silna pozycje, ba nawet ją umocnił oferując magnetonu nie tylko o szerokości mini wieży, ale także w dwu kolorach srebrnym lub czarnym. Technicznie magnetofony miały mechanizm transportu taśmy sterowany mechaniczne, co wówczas nazywano magnetofonem „na pedały” czyli pozostawały mimo wszystko krok za produkcją Diory. Zreszta fabryka z Dzierżoniowa wkrótce wprowadziła także nie tylko magnetofony do mini wieży, ale także magnetofony do wieży „slim line” zwane popularnie „szufladami” oraz magnetofony dwukasetowe do wieży „midi” o szerokości 350, które miały także uproszczony mechanizm przesuwu taśmy. Z czasem u Kasprzaka także pojawił się mechanizm gdzie niektóre funkcje były wspomagane czyli „soft touch”. To wszystko zwiastowało nadejście epoki cudownego mnożenia bytów… Magnetofony różniły się wyglądem w zależności, do której wieży były przeznaczone i numeracja w zależności czy układ redukcji szumów był Dolby czy jedynie dolbypodobny. Należy też zauważyć, że inni wytwórcy sprzętu Hi Fi czyli Magmor i Radmor też wprowadzali na rynek swoje wyroby nie były to jednak wyroby głównego nurtu. Magmor produkował model leżący, ale płyta czołowa pasująca do wieży, zaś Radmor magnetofony głównie dwukasetowe i z autoreversem. Magnetofony Radmor pojawiły się w czasach kiedy płyty CD były już w rozwiniętym natarciu nie zdołały więc na dobrą sprawę zaistnieć. Magnetofony Magmor wyglądają na kontynuacje zamierzchłej linii M 531/ 532… Generalnie wraz z nadejściem epoki mnożenia bytów w magnetofonach zagościł plastik, który panuje do dziś. Należy się z tym pogodzić, co nie oznacza, że należy ten fakt podziwiać. Nie darzę tej epoki specjalnym sentymentem, dlatego też została ona potraktowana dość pobieżnie, co nie oznacza, że nie wrócimy do tego tematu, aby go dokładniej opisać. Nie mam tez doświadczeń związanych z systematyczną eksploatacją tych magnetofonów, bowiem w tym czasie używałem już swojego pierwszego Pioneera ( CTF 700)…. Reasumując temat polskich magnetofonów kasetowych stacjonarnych zamyka się w górnej połówce lat 90-tych i zamyka się ostatecznie. Co do magnetofonów przenośnych to miałem z nimi jako posiadacz jeszcze dwa zetknięcia: Pierwsze z MK122 i Mk125 używanymi po przeróbkach jako data recordery do poczciwego ZX81 i ZX Spectrum Drugie z zakupionym, po przypadkowym wejściu, w stanie wojennym, do „krainy pustych półek”, bodajże MK 235, który na krótko umilał mi czas służby w wojsku, i który zdążyłem przed wyjściem z jednostki sprzedać koledze z plutonu. Innymi słowy miałem go, ale nigdy nie miałem go w domu.
Polskie magnetofony kasetowe
Podobnie jak to było z magnetofonami szpulowymi zadziwia ilość typów i modeli. Nie należy dawać się na to nabrać. W szczególności jeśli chodzi o konstrukcje "popularne". Wiele z nich różniło się od siebie zmianami stylistycznymi lub niedużymi modernizacjami polegającymi np. na zamianie jednego typu tranzystora na inny, co pociągało reorganizację płytki drukowanej (przykład abstrakcyjny). Zmiany polegające na wymianie elementów dyskretnych na układy scalone należy uznać za "zauważalne". Niektóre modele zmieniały też oznaczenie przy przenoszeniu miejsca produkcji. Często np. konstrukcję wdrażano do produkcji w ZRK, a później przenoszono produkcję do np. Lubartowa. Do tego dochodzą zmiany oznaczeń modeli licencyjnych (Grundig, Thompson), jak i przeznaczonych na eksport.
Zależnie od rynku i obowiązującej umowy magnetofony licencyjne były produkowane początkowo pod markami licencjodawców lub pod marką "Unitra" z dopiskiem "licencja czyjaś". Potem, podobnie jak to było w polskim przemyśle samochodowym, licencjodawcy zaczęli się dystansować od naszych wyrobów. Można się spodziewać, że następowało to z racji zakończenia umów oraz na skutek wprowadzanych modyfikacji. Umożliwiało to też dostarczanie tych produktów lub produktów bazujących na tej technologii na rynki zagraniczne pod innymi nazwami.
Wracając do oznaczeń typów i modeli, np. MK125, B302 i B303 różnią się, poza nieznacznymi zmianami stylistyki, głównie wprowadzeniem samoczynnego ustawiania poziomu zapisu i zastosowaniem w późniejszych modelach scalonego wzmacniacza. Różnice pomiędzy B113 i B113IC-Kapral nie są już tak jasne (miejsce produkcji?) w szczególności, że przez chwilę istniał B113IC-nie-Kapral. Kajtek PS101 i Walker PS101 były tylko przeznaczone na inne rynki, a czym różniły się od Walker PS102 już chyba nikt nie pamięta (ciekawostką jest, że na rynku ok. 1990r. bardzo popularny był walkman sprzedawany pod marką "International", będący wierną kopią Kajtka/Walkera - a może to jego kolejne wcielenie?). Podobnie MK232, MK232P i MK235... Wyroby bazujące technologicznie na licencji Grundiga też mnożyły się w oczach. Czytelników poszukujących szczegółowych różnic pomiędzy modelami odsyłamy na stronę http://www.oldradio.pl
Z drugiej strony należy wspomnieć, że np. Magmor M-101 najwyraźniej miał to samo oznaczenie w całym okresie produkcji niezależnie od tego czy miał ręcznie ustawiany poziom zapisu (ze wskaźnikiem), automatycznie (z diodą LED zamiast wskaźnika) lub czy był w stacjonarnej wersji "pamięci magnetofonowej".
Należy też zwrócić uwagę, że znaczna część sprzętu w wyższym segmencie rynku była eksportowana pod nazwą MacWatts (przy zachowanym oznaczeniu typu i modelu takim samym jak na rynku krajowym), ale nie było to regułą i często zachodni importerzy zamawiali sprzęt pod własnymi markami. Zdarzały się też urządzenia montowane wyłącznie na zamówienie zachodnich importerów.
Magnetofony stacjoinarne
Magnetofony produkcji ZRK
- M 531S ZRK 1975
- M 532SD ZRK 1977
- M 601SD Marcin ZRK 1977 (Sony)
- M 624, M 6010, M 626 Rodzina Marcina ZRK
- M 536SD HiFi Finezja 1 ZRK 1979
- M 8010 (ALTUS D60, M 8011, M 8041, M 8047, K 8018, M561, M561SD) ZRK 1981-1986 ?
- M 7010, M 7020 ZRK 1983
- M 3016 M 3016 ZRK 1988
- M 9201 M 9201 ZRK 1990
- M 9010 (M-9100,9109,9012 i M 9115) ZRK 198x
- M 9108 ZRK 198x
Magnetofony produkcji DIORA
- MDS 411D Etiuda Diora 1978
- MDS 4461 MDS 4461 Diora 1985
- MDS 454 (MDS 450) Diora
- MDS 456 Diora 1986
- MDS 417, 418, 430, 430B, 432, 440, 442 i 4421 Diora 1984?-1991
- MSH 101 Diora 1977-80
- MSH-201 MSH-201 Diora
Magnetofony produkcji Magmor
- MSD 5220 Magmor 198?
- MSD 1405 Magmor 198?
- MSD 1402, MDS1403, MDS 1404 Magmor 199?
Magnetofony produkcji Radmor
Magnetofony kasetowe stacjonarne produkcji Radmor
- 5430 Radmor
- 5530 Radmor
- 5532 Radmor
- 5532B Radmor
- 5533 Radmor
Magnetofony produkcji Lubartów
- M 531S Lubartów 197?
Polskie magnetofony kasetowe wersja II pazdziernik 2014
Magnetofony kasetowe od początku…
Magnetofony kasetowe w Polsce pojawiły się gdzieś na początku lat 70 i rzec można śmiało, że wśród potencjalnych użytkowników mogły w porównaniu z innymi źródłami dźwięku, występować w stężeniu co najwyżej 1:1000.
Nadal były to czasy, gdy wcale nierzadko można było zobaczyć osobnika trzymającego w ręku lub przy uchu grające radio tranzystorowe, co nasilało się zwłaszcza w maju, podczas Wyścigów Pokoju. Wśród moich rówieśników istniał jeden taki magnetofon i był to oczywiście Philips (opisany wcześniej). Można było więc zasiąść przy piwie i raczyć się własną muzyką. Mnie ten okres kojarzy się ze słuchaniem z kaset Deep Purple In Rock i Ummagummy.
Polski magnetofon kasetowy pojawił się dzięki zakupieniu przez ZRK licencji firmy Thompson i był to MK 125. Z tym magnetofonem spędziliśmy urocze wakacje w roku 1972. Specjalnie też przed wyjazdem wyrzeźbiliśmy do niego obudowę do dodatkowego głośnika. Muzyka pozostała z tamtego kręgu co poprzednio, tyle, że dołączył jakiś wczesny King Crimson oraz klasyka spod znaku Creamów i Hendrixa. Niepozorna kasetówka miała spore pole rażenia, bowiem stojąc na pomoście nad jeziorem obejmowała zasięgiem dobre kilkaset metrów. Nie przypominam sobie też większych problemów ze zużywającymi się bateriami.
Jak widać „kasetówki” służyły jako przenośne źródło muzyki w kontekście wakacyjno-rekreacyjno - rozrywkowym. Na magnetofony stereofoniczne przyszło jeszcze trochę poczekać.
Oczywiście historia magnetofonów kasetowych nie mogła się toczyć innymi torami niż innych sprzętów powszechnego użytku, w sensie ogólnych trendów występujących na świecie.
Te trendy miały w Polsce swoje skromniejsze odbicie.
W połowie lat 70 zaczęły się pojawiać stacjonarne magnetofony kasetowe, i o ile pamięć mnie nie myli to w moim kręgu były to produkty AKAI. W połowie lat 70 Zakłady Radiowe im Kasprzaka dokonały obudowania w stacjonarną obudowę MK125 i tak powstał magnetofon kasetowy M 531S. Ponieważ jesteśmy w epoce, która określam mianem „inwazji wzmacniaczy” to rzecz jasna ta kasetówka miała i wzmacniacz. Powtórzmy zatem raz jeszcze ulubiony refren : Jeśli użytkownik miał już jako wzmacniacz Meluzynę, to koncern Unitra w ramach rozbudowy systemu oferował gramofon Fonomaster ze wzmacniaczem do tego magnetofon szpulowy ZK 246 ze wzmacniaczem, no i teraz dochodził magnetofon kasetowy… także ze wzmacniaczem… Jeden zestaw i cztery wzmacniacze prawdziwa klęska urodzaju.
- M 531S ZRK 1975
Następny krok został wykonany w kierunku dziwnym i słabo przewidywalnym. Otóż pojawił się wtedy Marcin magnetofon, który bił większość produkcji zachodniej (czy dalekowschodniej) pochodzącej z dolnej półki. Co prawda parametry typu pasmo przenoszenia nie rzucały na kolana, ale za to odpowiadała po części ferrytowa głowica uniwersalna (zapis – odczyt) SONY PF145 (o dobrze ile pamiętam), będąca za to niezwykle trwała. Te głowice występowały w magnetofonach Sony i wtedy nosiły nazwę marketingową F&F czyli ferryt i ferryt. Zresztą przed wszystkimi konstruktorami stawał wtedy wybór trwałość czy jakość ferryt czy permaloj. Magnetofon Marcin miał mechanizm sterowany w całości elektrycznie i miał dwusilnikowy napęd z silnikiem głównym, który dziś nazwalibyśmy pewnie BLDC (bezkomutatorowy prądu stałego). Można by powiedzieć, że Marcin to magnetofon marzenie. Szkoda, że była to prawda w dosłownym znaczeniu słowa marzenie, bowiem mimo ceny o rząd wielkości większej od MK531 i tak w sklepach można było tylko zobaczyć uszkodzone egzemplarze a i to niezwykle rzadko. Na bazie Marcina powstała tez m.in. pamięć kasetowa do zapisu analogowych sygnałów pomiarowych, co potwierdza wysoką klasę mechanizmu była tez wersja kwadrofoniczna. Właściwie jaka była zawartość „wsadu dewizowego” w tym magnetofonie trudno mi powiedzieć, myśle, że z czasem uda się rzecz doprecyzować.
- M 601SD Marcin ZRK 1977 (Sony ???)
- M 624, M 6010, M 626 Rodzina Marcina ZRK
Na tym etapie mieliśmy zatem dwa magnetofony kasetowe – popularny, który stanowił „zło konieczne”, i którego wśród prawdziwych fanów nikt właściwie nie chciał i wart bez mała 10 razy tyle wirtualny przedmiot pożądania. Mniej więcej w czasie pokazania się Marcina, ktoś z decydentów wreszcie pojął, że czas zamknąć etap inwazji wzmacniaczy i pojawiła się wersja M 532 SD czyli „deck”
- M 532SD ZRK 1977
Patrząc na nazewnictwo zauważamy przy okazji, że nazwa „deck” przylgnęła do magnetofonów kasetowych, co miało miejsce tylko w Polsce, bowiem w ciepłych krajach oprócz cassette deck istniał także magnetofon szpulowy bez wzmacniacza czyli „tape deck”, podobnie jak „record deck” czyli gramofon bez wzmacniacza. Widać z tego jasno, że określenie „deck” odpowiada własnności „bez wzmacniacza”. M 532 SD miał jeszcze jedną cechę charakterystyczną, a mianowicie mało atrakcyjny wygląd.
Kolejnym krokiem na ścieżce sprzętu „popularnego i dostępnego” stała się Finezja magnetofon w dalaszym ciągu pracujący w pozycji leżącej.
- M 536SD HiFi Finezja 1 ZRK 1979
Magnetofon cieszył się sporym wzięciem i uchodził za bardzo nowoczesny wzorniczo, co w końcu na tle M 531 S i M 532 SD nie było trudne do osiągnięcia. Finezja miała kilka generacji i zakończyła swój byt na zesłaniu w zakładach przy ulicy Lubelskiej w Lubartowie. Nieco wcześniej w ewolucji „kasetówek” nastąpił krok nieprzewidywalny. Pękł mianowicie monopol ZRK w dziedzinie stacjonarnych magnetofonów kasetowych. Obserwowałem go trochę „od kuchni” Otóż chwilę po zaistnieniu M 532 w miejscu niezastąpionym dla DIY - majsterkowiczów budujących sprzęty poza fabryką czyli na warszawskim Wolumenie pojawiły się mechanizmy „kasetówek”. Mechanizm był zacny dwusilnikowy i przeznaczony do całkowicie elektrycznego sterowania. Byłem wśród optymistów, którym się wydawało ze na bazie tego mechanizmu zbudują magnetofon naprawdę wysokiej klasy. Mechanizmy cieszyły się wzięciem wśród takich jak ja optymistów, ale z tego co pamiętam projekt do wersji „grającej” doprowadził tylko jeden ze znajomych do wersji „wyglądającej” nie starczyło chyba samozaparcia chociaż możliwości wykonawcze były wówczas wielokrotnie większe niż obecnie… Tak naprawdę to mechanizm mieszkał w magnetofonie Diory MSH 101 oczywiście dostępnym w handlu jedynie teoretycznie. W zasadzie metody na zdobycie tego magnetofonu były trzy: niezwykła cierpliwość czyli meldowanie się o 6:00 w salonie Unitry w celu zaistnienia na listach kolejkowych, niezwykła tolerancja polegająca na pogodzeniu się ze spekulacyjną ceną (zwykle około 2-krotną) i nabycie magnetofonu na „wolnym rynku” i łut szczęścia czyli spontaniczne wejście do salonu Unitry np. w niedzielę handlową przed Wielkanocą… Magnetofon MSH 101 był można powiedzieć produktem pełnokrwistym, już z następnej epoki czyli „epoki inwazji wież , produktem naprawdę nowoczesnym, który dał początek całej rodzinie udanych konstrukcji wypuszczonych przez Diorę.
A Kasprzak… no cóż w tym czasie pracował na Finezją. Kiedy produkcja Finezji osiągała pełną moc produkcyjna to już w zasadzie tych magnetofonów nikt nie chciał. Było tak dlatego, że obowiązującym trendem stały się wieże, do których Finezja już nie pasowała. W epoce mieszkań o skromnych metrażach trend „wieżowy” został podchwycony bardzo szybko i skutecznie. Przypominam wieża Hi FI ma dwa podstawowe parametry: szerokość i kolor MSH 101 pasował więc także do wzmacniaczy Foniki, pod warunkiem, że były srebrne. Tak czy inaczej, przez pewien okres MSH 101 był jedynym magnetofonem kasetowym przystającym do wieży. I tu znalazł swoją szansę Kasprzak pojawiły się bowiem dwie serie magnetofonów które nazwiemy umownie „wąskimi” czyli seria 80xx o szerokości 300 (czyli miniwieży) i „szerokimi” czyli seria 70xx o szerokości 440 (czyli zwykłej wieży). (Z czasem pojawiły się także wieże midi szerokości 350 i wystąpiło zapotrzebowanie rozbudowywania wież z produktów Radmor szerokość 524) Kasprzak odzyskał silna pozycje, ba nawet ją umocnił oferując magnetonu nie tylko o szerokości mini wieży, ale także w dwu kolorach srebrnym lub czarnym.
- M 8010 (ALTUS D60, M 8011, M 8041, M 8047, K 8018, M561, M561SD) ZRK 1981-1986 ?
- M 7010, M 7020 ZRK 1983
- M 3016 M 3016 ZRK 1988
- M 9201 M 9201 ZRK 1990
Technicznie magnetofony miały mechanizm transportu taśmy sterowany mechaniczne, co wówczas nazywano magnetofonem „na pedały” czyli pozostawały mimo wszystko krok za produkcją Diory. Zreszta fabryka z Dzierżoniowa wkrótce wprowadziła także nie tylko magnetofony do mini wieży, ale także magnetofony do wieży „slim line” zwane popularnie „szufladami” oraz magnetofony dwukasetowe do wieży „midi” o szerokości 350, które miały także uproszczony mechanizm przesuwu taśmy.
- MDS 411D Etiuda Diora 1978
- MDS 4461 MDS 4461 Diora 1985
- MDS 454 (MDS 450) Diora
- MDS 456 Diora 1986
- MDS 417, 418, 430, 430B, 432, 440, 442 i 4421 Diora 1984?-1991
Z czasem u Kasprzaka także pojawił się mechanizm gdzie niektóre funkcje były wspomagane czyli „soft touch”. To wszystko zwiastowało nadejście epoki cudownego mnożenia bytów… Magnetofony różniły się wyglądem w zależności, do której wieży były przeznaczone i numeracja w zależności czy układ redukcji szumów był Dolby czy jedynie dolbypodobny. Należy też zauważyć, że inni wytwórcy sprzętu Hi Fi czyli Magmor i Radmor też wprowadzali na rynek swoje wyroby nie były to jednak wyroby głównego nurtu. Magmor produkował model leżący, ale płyta czołowa pasująca do wieży, zaś Radmor magnetofony głównie dwukasetowe i z autoreversem. Magnetofony Radmor pojawiły się w czasach kiedy płyty CD były już w rozwiniętym natarciu nie zdołały więc na dobrą sprawę zaistnieć.
- 5430 Radmor
- 5530 Radmor
- 5532 Radmor
- 5532B Radmor
- 5533 Radmor
Magnetofony Magmor wyglądają na kontynuacje zamierzchłej linii M 531/ 532…
- MSD 5220 Magmor 198?
- MSD 1405 Magmor 198?
- MSD 1402, MDS1403, MDS 1404 Magmor 199?
Zresztą magnetofon M 532 zakończywszy żywot w Kasprzaku trafił do produkcji do zakładów w Lubartowie...
- M 531S Lubartów 197?
Generalnie wraz z nadejściem epoki mnożenia bytów w magnetofonach zagościł plastik, który panuje do dziś. Należy się z tym pogodzić, co nie oznacza, że należy ten fakt podziwiać. Nie darzę tej epoki specjalnym sentymentem, dlatego też została ona potraktowana dość pobieżnie, co nie oznacza, że nie wrócimy do tego tematu, aby go dokładniej opisać. Nie mam tez doświadczeń związanych z systematyczną eksploatacją tych magnetofonów, bowiem w tym czasie używałem już swojego pierwszego Pioneera ( CTF 700)…. Reasumując temat polskich magnetofonów kasetowych stacjonarnych zamyka się w górnej połówce lat 90-tych i zamyka się ostatecznie.
Co do magnetofonów przenośnych to miałem z nimi jako posiadacz jeszcze dwa zetknięcia:
Pierwsze z MK122 i Mk125 używanymi po przeróbkach jako data recordery do poczciwego ZX81 i ZX Spectrum
Drugie z zakupionym, po przypadkowym wejściu, w stanie wojennym, do „krainy pustych półek”, bodajże MK 235, który na krótko umilał mi czas służby w wojsku, i który zdążyłem przed wyjściem z jednostki sprzedać koledze z plutonu. Innymi słowy miałem go, ale nigdy nie miałem go w domu.
Temat magnetofonów przenośnych powróci jeszcze w formie oddzielnego artykułu....
Magnetofony przenośne
Polskie magnetofony kasetowe
Podobnie jak to było z magnetofonami szpulowymi zadziwia ilość typów i modeli. Nie należy dawać się na to nabrać. W szczególności jeśli chodzi o konstrukcje "popularne". Wiele z nich różniło się od siebie zmianami stylistycznymi lub niedużymi modernizacjami polegającymi np. na zamianie jednego typu tranzystora na inny, co pociągało reorganizację płytki drukowanej (przykład abstrakcyjny). Zmiany polegające na wymianie elementów dyskretnych na układy scalone należy uznać za "zauważalne". Niektóre modele zmieniały też oznaczenie przy przenoszeniu miejsca produkcji. Często np. konstrukcję wdrażano do produkcji w ZRK, a później przenoszono produkcję do np. Lubartowa. Do tego dochodzą zmiany oznaczeń modeli licencyjnych (Grundig, Thompson), jak i przeznaczonych na eksport.
Zależnie od rynku i obowiązującej umowy magnetofony licencyjne były produkowane początkowo pod markami licencjodawców lub pod marką "Unitra" z dopiskiem "licencja czyjaś". Potem, podobnie jak to było w polskim przemyśle samochodowym, licencjodawcy zaczęli się dystansować od naszych wyrobów. Można się spodziewać, że następowało to z racji zakończenia umów oraz na skutek wprowadzanych modyfikacji. Umożliwiało to też dostarczanie tych produktów lub produktów bazujących na tej technologii na rynki zagraniczne pod innymi nazwami.
Wracając do oznaczeń typów i modeli, np. MK125, B302 i B303 różnią się, poza nieznacznymi zmianami stylistyki, głównie wprowadzeniem samoczynnego ustawiania poziomu zapisu i zastosowaniem w późniejszych modelach scalonego wzmacniacza. Różnice pomiędzy B113 i B113IC-Kapral nie są już tak jasne (miejsce produkcji?) w szczególności, że przez chwilę istniał B113IC-nie-Kapral. Kajtek PS101 i Walker PS101 były tylko przeznaczone na inne rynki, a czym różniły się od Walker PS102 już chyba nikt nie pamięta (ciekawostką jest, że na rynku ok. 1990r. bardzo popularny był walkman sprzedawany pod marką "International", będący wierną kopią Kajtka/Walkera - a może to jego kolejne wcielenie?). Podobnie MK232, MK232P i MK235... Wyroby bazujące technologicznie na licencji Grundiga też mnożyły się w oczach. Czytelników poszukujących szczegółowych różnic pomiędzy modelami odsyłamy na stronę http://www.oldradio.pl
Z drugiej strony należy wspomnieć, że np. Magmor M-101 najwyraźniej miał to samo oznaczenie w całym okresie produkcji niezależnie od tego czy miał ręcznie ustawiany poziom zapisu (ze wskaźnikiem), automatycznie (z diodą LED zamiast wskaźnika) lub czy był w stacjonarnej wersji "pamięci magnetofonowej".
Należy też zwrócić uwagę, że znaczna część sprzętu w wyższym segmencie rynku była eksportowana pod nazwą MacWatts (przy zachowanym oznaczeniu typu i modelu takim samym jak na rynku krajowym), ale nie było to regułą i często zachodni importerzy zamawiali sprzęt pod własnymi markami. Zdarzały się też urządzenia montowane wyłącznie na zamówienie zachodnich importerów.
Magnetofony produkcji ZRK
- MK 125 ZRK 1971 (Thomson)
- MK 121 ZRK 1972 (Thomson)
- MK 122 ZRK 1972 (Thomson)
- MK 125 IC ZRK 1972 (Thomson)
- MK 146 ZRK 1974 (?)
- MK 235 Automatic ZRK 1977 (Grundig)
- MK 232 Automatic ZRK 1980 (Grundig)
- Kajtek PS101 ZRK 1986?
- Walker PS101 ZRK 198?
- Walker PS102 ZRK 1990
- B 113 ZRK 1978
- Kapral B113 IC ZRK (potem Lubartów) 1980
- B 302 Ułan ZRK 1977
- B 303 ZRK 197?
- B 303 Ułan ZRK 1979
Magnetofony produkcji Lubartów
- MK 232P Lubartów 1980 (w zasadzie też Grundig)
- MK 250 Lelek (MK 450 Data Recorder) Lubartów 1987
Magnetofony produkcji Magmor
- M-101 Magmor 1983
Magnetofony specjalne
Magnetofony produkcji ELMASZ do zadań specjalnych
- RK 1531 Elmasz ?
- RZ 1502 Elmasz ?
- RZ-1547 SMAK Elmasz ?
- Nagrywacz RS 1490 Elmasz 1986
- Nagrywacz RS-1499 Elmasz 1986
- Rejestrator kasetowy RK-1681T (Elemasz) i pochodne 199?
Magnetofony do przechowywania danych
- MK 433 Data Recorder Lubartów 198? (w zasadzie też Grundig)
- MK 450 Pamięć magnetofonowa Lubartów 1988
Pamięci cyfrowe oparte o kasetę Compact
- K 1 198?
Radiomagnetofony
Mimo wstępnej deklaracji co do pominięcia tego tematu spróbujemy "przymierzyć" się do niego
wstępna (alfabetyczna) baza wg oldradio.pl
DIORA
- Compact DSS 361 Diora 1977
- Linda Diora 197x
- Partner DMT-431 Diora 1972
- Polonez stereo DSS 361 Diora 1979
ELTRA
- Bogna RM 413 Eltra 1992
- Bogna RM 4200 Eltra 1992
- Bogna RR 413 Eltra 1991
- CS 201, CS 202 Eltra 1989
- Edyta i Edyta 2 RMS-823 Eltra 198x
- Emilia RM 312 Eltra 198X
- Emilia RM-407 Eltra 1983
- Hania RMS 401 Eltra 1985
- Hania RMS 4100 Eltra 199X
- Jola 2 Eltra 1974
- Jola MKR 1251 Eltra 1973
- Klaudia 2 RMS 801 Eltra 198x
- Klaudia RMS-801 Eltra 1982
- Maja Eltra 1975
- Manuela-2 RMS-813 Eltra 198?
- Manuela-3 RMS-818 Eltra 1990
- Marta RM 405 Eltra 198x
- MK 2500A Eltra 197x
- RMS 816 Eltra 199x
- RMS 817 Eltra 1986
- Royal TR-1000 Eltra 198x
- SDKR 2000 Eltra 198x
- TCR 88 Eltra
LUBARTÓW
- Condor RM-820S Lubartów 198x
- Daria RM 801 Lubartów 1982
- Daria RMS 802 Lubartów 1982
- Daria RM 803S Lubartów 1983
- Diamant Lubartów 1981
- RM 303 Lubartów 199x
- RM 350 Lubartów 198x
- RM 805 S Lubartów 198x
- RM-301 Wilga Lubartów 198x
- RM830S TANDEM Lubartów 1989
ZRK
- CTR 351 Uniwersum ZRK 198x
- MK 125 FM ZRK 1974
- MK 2500 automatic i MK 2001 ZRK 197x
- Palladium RR 112 ZRK 199x
- RB 3200 ZRK 1981
- RM 111 ZRK 199x
- RM 112 ZRK 198X
- RM 121 ZRK 1982
- RM 121a ZRK 198x
- RM 121c ZRK 1990
- RM 132 ZRK 198x
- RM 221 ZRK 198x
- RM 222 ZRK 198x
- RMS 303 ZRK 198x
- RMS 321 ZRK 199x pocz.
- RMS 404 ZRK 1985 do końca
- RMS 451 ZRK 198x
- RMS 451a ZRK 198x
- RMS 475a ZRK 198X
- RR-405l ZRK 199x
- RR-450 ZRK 199x
- RRS - 4050 ZRK 1991
Magnetofony i radioodtwarzacze samochodowe
Opracowano wiele typów i modeli. Niektóre były bardzo zaawansowane. Niestety na rynku krajowym mało osób je widziało. Może to wina wielkości produkcji?. W każdym razie kompletny przegląd istniejących konstrukcji można zobaczyć na stronie aaaaa.
Magnetofony samochodowe
- OMP 101 Diora 197?
- P 211 Magmor 198?
- PS 212 Magmor 198?