Czyszczenie winyli - próby i błędy: Różnice pomiędzy wersjami
Z Technique.pl
Linia 52: | Linia 52: | ||
− | Po myciu | + | *Po myciu |
+ | |||
+ | |||
+ | [[File:nur - po - 2.jpg|400px]] | ||
+ | [[File:nur - po - 3.jpg|400px]] | ||
+ | [[File:nur - po - 4.jpg|400px]] | ||
+ | [[File:nur - po - 7.jpg|400px]] | ||
+ | |||
+ | *Wnioski nasuwają się same, kurzu drastycznie ubywa. Jaki to ma wpływ na dźwięk ? Dobre pytanie. | ||
+ | Proponuje jeszcze raz popatrzeć na zdjęcia... |
Wersja z 09:20, 30 cze 2016
- Powrót płyt winylowych powoli staję się faktem. Poszukiwane stają się płyty „klasyczne” zwłaszcza z okresu tal 60 i 70. Ceny są umiarkowane więc i amatorów brakuje. Ten wir wciągnął i mnie. Wchodzę więc w posiadanie płyt, które liczą sobie lat około 40…
Niestety spora cześć z nich jest tak brudna, że bardzo utrudnia to cieszenie się muzyką. Zaczyna się od tego, że po kilku minutach ilość kurzu na igle po prostu wysadza ją z rowka w dosłownym tego słowa znaczeniu. Stało się to głównym powodem podjęcia tego tematu.
- Założeniem było podjęcie tematu „na żywo” i „na surowo”….
Rzecz jasna, że „robiąc w temacie” winyli lat 50 spotkałem wiele „patentów” i „mitów”, ale, aby unikać kolejnych postanowiłem stanowczo odciąć się od istniejących (zapewne) w obiegu licznych teorii współczesnych…
- Na początek (nomen omen) odkurzyłem mikroskop elektroniczny z wyjściem USB i dokonałem serii zdjęć próbnych. Jak zwykle w przypadku fotografowania takich obiektów problemem okazało się uzyskanie dobrego i POWTARZALNEGO oświetlenia fotografowanego obszaru.
- Dla uzyskania jakiegoś pewnego odniesienia posłużyłem się nową płytą, taka która nigdy nie zetknęła się z talerzem gramofonu i nigdy nie była odtwarzana. Na początek z koperty wysypało się trochę czarnych wiórków ewidentnie świadczących o tym, że „na produkcji” nie panuja warunki ekstremalnie sterylne. Ale mniejsza o to….
- Taka płyta wygląda następująco:
- Jak widać jest na niej sporo kurzu i „ciał obcych”, jednak prawie żadne nie leżą dosłownie „w rowkach” sam zaś rowek jest nieskazitelnie ciemny bez jakichkolwiek śladów na krawędziach.
- Ponieważ trudno byłoby teraz oczekiwać, że poddamy tę płytę eksploatacji przez grupę użytkowników w okresie kilkudziesięciu lat do dalszych testów wziąłem dwie przypadkowe płyty, takie prosto ze sklepu z używanymi winylami. Założyłem że będę oglądał z grubsza ten sam fragment płyty, aby uzyskać choć pozory odniesienia. W moim przypadku był to promień położony prostopadle do napisów na naklejce w najniższy jej punkcie. Po tym promieniu wędruje mikroskop.
- Oto przykładowa płyta nazwijmy ja nr1
- Jak widac ma ona już swoją historie kilkudziesięciu lat przechowywania i eksploatacji.
- A oto ta sam płyta po myciu w prostej myjce ultradźwiękowej
- Jest chyba oczywiste, że mechaniczne uszkodzenia czy zużycie zostały takie jak były.
Zdjęcia zostały troche rozjasnione, ale sądze że nadal ocena co do ilości kurzu jest jednoznaczna.
- Dla pewności wyniki dla płyty nr 2
- Przed myciem
- Po myciu
- Wnioski nasuwają się same, kurzu drastycznie ubywa. Jaki to ma wpływ na dźwięk ? Dobre pytanie.
Proponuje jeszcze raz popatrzeć na zdjęcia...