30 lat później czyli powrót gramofonu Janka: Różnice pomiędzy wersjami
(→P.P.S.) |
|||
(Nie pokazano 1 pośredniej wersji utworzonej przez tego samego użytkownika) | |||
Linia 150: | Linia 150: | ||
[[File:Docisk -1.jpg|256px]] | [[File:Docisk -1.jpg|256px]] | ||
+ | |||
+ | ==P.P.S.== | ||
+ | |||
+ | Gramofon już komplecie. Oto nowa mini galeria zdjęć: | ||
+ | |||
+ | [[File:Gra-Ja-19.jpg|512px]] | ||
+ | |||
+ | [[File:Gra-Ja-17.jpg|512px]] | ||
+ | |||
+ | [[File:Gra-Ja-18.jpg|512px]] |
Aktualna wersja na dzień 09:57, 8 lis 2024
Spis treści
Wstęp
Jakiś czas temu do mojego skansenu trafił gramofon Janka. informacja o tym gramofonie znalazła się też bezzwłocznie na Technique https://technique.pl/mediawiki/index.php/Gramofony:_Gramofon_Janka Gramofon był dość luźną replika gramofonu Oracle, który wówczas niezwykle nam się podobał. Podobieństwo jest jedynie wizualne, a replika od oryginału różni się wszystkim czym tylko różnić się może. Zresztą najlepiej oddać głos autorowi :
"Wymiary ramofonu przeliczałem korzystając z kserokopi Hi Fi News & Record Review z marca 1981 roku, które mi sprezentowałeś (mam w archiwum). Próbowałem odszukać skany tego pisma w internecie lecz bez rezultatu."
Gramofon zrobiony w czasie "braku wszystkiego" wymagał dużo wysiłku czasu i pieniędzy. Ale samo wykonanie go było proste ponieważ powszechnie występowały warsztaty mechaniczne, gdzie zmyślni fachowcy czynili z metalu cuda posługując się klasycznymi obrabiarkami. Dziś w dobie CNC zrobienie podobnego gramofonu jest pozornie łatwiejsze więc może znajdą się chętni do podjęcia tego tematu... zwłaszcza, że gramofony triumfalnie powróciły. Także i autor opisywanego projektu zapragnął wrócić do swego dawnego dzieła. Pozostało go wycofać ze skansenu i poddać operacji usunięcia grubej warstwy kurzu sprawdzeniu regulacji etc. Ten tekst poświęcony jest krótkiemu opisowi powrotu gramofonu Janka do dawnej świetności.
- Maciek Tułodziecki
Gramofon Janka reanimacja
Etap-1
Gramofon chcemy czy nie chcemy dotarł do miejsca przeznaczenia w częściach. w całości jest bowiem z powodu znacznej masy nieprzenośny.
Etap-2
Konserwacja "podwozia"
Ponownie oddajemy głos autorowi:
"Obrazek pokazuje stan z drugiego dnia prac. Z „podwozia” zostałe już zdarta warstwa termoizolacyjna i zastąpiona fornirem o wdzięcznej nazwie „rybia łuska”.
Gramofon stał dawniej nad wzmacniaczem lampowym pobierającym z sieci ponad 500W i nie chciałem aby się zbytnio nagrzewał.
Płyta przed oklejeniem skórą była pięcio-warstwowa i składała się z folii aluminiowej, styropianu, blachy ołowianej, płyty z pleksi o grubości 10mm i płyty pcv.
W nóżkach widać nagwintowane otwory w które były wkręcone poziomujące całość konstrukcji kolce.
Nóżka przykręcona jest do podwozia podwójnie nagwintowaną rurą.
Wkręcona w nią śruba ustala wysokość położenia korpusu."
Etap-3
Sprawdzenie działania silnika i jego konserwacja.
Ponad 10 lat postoju nie zaszkodziło silnikowi, dostał trochę nowej farby i po założeniu skróconego o 15mm paska ruszył do przodu.
Zawiodło niestety łożyskowanie osi talerza. Kulki a były dwie, jedna na osi, a druga w podstawie odkleiły się i talerz opadł na korpus.
Nowa, już pojedyncza kulka spełniła swoje zadanie.
Etap-4
Sprawdzenie elektryczne podłączenia ramienia i sprawdzenie tłumienia ramienia. Spektakularna warstwa kurzu pokazuje że gramofon rzeczywiście długo stał :)
Ramię zostało wypłukane w benzynie, a smar został wymieniony tak jak i skostniałe od światła kabelki. Tylko winda oprócz oczyszczenia z zewnątrz nie wymagała opieki.
Etap-5
Korpus odwiedził łazienkę w celu odpolerowania i zaraz potem dołączył do podwozia.
Etap-6
Montaż podstawy.
W "nogach" można dopatrzeć się sprężyn i śrub do regulacji.
Elementy znajdujące się nad korpusem spełniają tylko rolę estetyczną i nie są trwale połączone ze sobą.
Etap-7
Montaż korpusu i talerza
Etap-8
Montaż napędu "na gotowo"
Etap-9
Montaż ramienia.
Montaż nowej wkładki i przylutowanie nowych przewodów do gniazd XLR był już samą przyjemnością.
Etap-10
Gramofon w końcu szczęśliwe wylądował w docelowym miejscu.
Ustawienie go na półeczce wymagało niestety pomocy drugiej osoby.
Zakończenie
To fantastyczne, że gramofon mógł odzyskać dawną świetność i znowu służy słuchaniu muzyki.
Na marginesie można stwierdzić, że nie posiada on PLINTY ponieważ w czasach jego budowy takiego słowa nie było w polskim języku. Ponieważ został zrobiony z prawdziwych materiałów, to i czas spoczynku przetrwał bez trudu.
"Plastikowe gadżety malowane na srebrno" (cytat) z tamtych dawno już powędrowały do śmietnika ponieważ srebrny lakier poodpadał, a i tworzywo sztuczne często popękało lub co najmniej się popaczyło.
Gramofon nie wymagał też kalibracji, bo w czasach jego powstania gramofony po prostu wystarczyło wyregulować.
Tak, techniczna "nowomowa" nie poprawi jakości dzisiejszych produktów, nie zrobi tego też często obrażający naszą inteligencję bełkot reklamowy. Może pokusimy się o oddzielny tekst przeznaczony (nie dedykowany) dla czytelników dbających o poprawność i precyzję używanych sformułowań...kto wie ?
Autorstwo projektu gramofonu i jego wykonanie mgr inż. Jan Radwański
Tekst Jan Radwński i Maciej Tułodziecki
Zdjęcia Jan Radwański
P.S.
Do pełni szczęścia gramofonu ala Oracle brakuje tylko docisku płyty, oczywiście także ala Oracle... Nie ma obaw znalazł się i czeka na polerowanie :)
P.P.S.
Gramofon już komplecie. Oto nowa mini galeria zdjęć: